Zamek w Krasiczynie wróci do Sapiehów. Decyzję taka podjęła wojewoda podkarpacki Małgorzata Chomycz – Śmigielska (PO).
Zarządzająca rezydencją Agencja Rozwoju Przemysłu nie wniosła odwołania, więc decyzja jest prawomocna.
Sapiehowie chcą utworzyć w zamku Uniwersytet Narodów Europy Środkowo – Wschodniej, który ma być dla placówką naukową dla Polaków, Ukraińców, Litwinów, Białorusinów.
Agencja Rozwoju Przemysłu może stracić także kolejny zamek, który użytkuje - w Baranowie Sandomierskim. Został on wystawiony na sprzedaż, ale żadna oferta nie spełniała oczekiwań Agencji. O sprawie stało się głośno, gdy opisał ja Nasz Dziennik i ujawnił kilka bulwersujących faktów.
W ofercie sprzedaży nie zawarto zastrzeżenia, że obiekt powinien funkcjonować jako muzeum, nie konsultowano się także z konserwatorem zabytków, który musi wyrazić zgodę na sprzedaż, a procedura przetargowa została objęta tajemnicą handlową, choć jest to niezgodne z prawem. Zapytanie do ministra kultury o legalność przetargu jakie wystosował wojewódzki konserwator zabytków pozostawało bez odpowiedzi przez wiele miesięcy. W międzyczasie zawiązał się nawet komitet obrony zamku.
W końcu po interwencji Naszego Dziennika minister przystąpił do swoich obowiązków i raczył łaskawie udzielić odpowiedzi: zamek nie należy do Skarbu Państwa, więc wszystko jest w porządku, proces sprzedaży przebiega poprawnie.
Było to trudne do pogodzenia z faktami, bo choć budynki przekazano w użytkowanie wieczyste ARP, to grunt pod nimi i otaczający park są nadal własnością Skarbu Państwa.
Gdy sprawa została podniesiona przez opozycję na forum parlamentu, Agencja wycofała ofertę sprzedaży. Zamek chcą obecnie przejąć władze miasta, ale w międzyczasie niespodziewanie ujawnił się spadkobierca.
Dotychczas uważano, że rodzina ostatnich właścicieli - Dolańskich wyginęła podczas II wojny światowej, więc badana jest jego wiarygodność.